Dobroć serca jest tym, czym ciepło słońca: ona daje życie. - Henryk Sienkiewicz
bliżej Słońca
strona główna · działy · tagi · o autorze · szukaj · Polacy.eu.org  
 

Blog2011.09.18 05:09 06:07

Gdy susza szosa sucha

 

Dylematy krawcowej

 

Niezwykłe właściwości dzikich roślinek z mojego ogródka.


 

 

Dziś,pod wieczór, a  zmierzchało się przepięknie, odwiedziła mnie Krawcowa:  Sąsiadko, powiada, potrzebuję lawendy z waszego ogródka, noo, na na mole, co w zimowych rzeczach się zalęgły...  pozwoli sąsiadka uskubać ? Nie przeszkadzam? - Krawcowa nie czekając zaproszenia rozsiadła się przy stole. Postrzegam determinację, chyba nie o  lawendę idzie.. Hmm,  skoro już wątek zasnuty, odpowiadam:   nie ma co skubać, bo moją lawendę niechcący kosiarką przystrzyżono, ale zostało mi sporo olejku lawendowego, trzeba nim pokropić niepotrzebne skraweczki spod krawieckiego stołu i między zimowe rzeczy powtykać.

Zaś najpierw kożuchy i palta na słońcu przewietrzyć :).

 Tymczasem Krawcowa ( przecież, że wie lepiej od wszystkich, jak się moli pozbyć) uśmiecha się przymilnie,  olejku prosi i mimochodem stwierdza: sąsiadkę cóś markotną widujemy od sierpnia, może dałoby się trosce ulżyć?

Aach, żachnęłam się, zwykłe niepokoje  ( gorszymi troskami krawcowej  nie obarczę) - syn z synową do Gruzji wybrali się na motorze. Od dwóch tygodni telefony  mają wyłączone, zwyczajnie się  martwię...

Krawcowa nabrała tchu w siebie (dla Polonusów- zatchnęła się) no, to dobrze, dobrze, że nasz Oluś z narzeconą  we świat pojechał. Może i we trójkę wrócą?
 Bo wie sąsiadka, najgorzej, jak tym autostopem  by jeździli.. Motór - wiadomo, że niebezpieczny, ale autostop - o wiela bardziej...
I cóż, co było  robić.. wcisnęłam krawcowej olejek lawendowy, zaprosiłam na powitanie  z Gruzji powracających (dojadą przed październikiem, Panienko Najświętsza?)

Zaś co do autostopu?

 Wiem,, ... że krawcowa nie wie ! !   -  

Że  autostop  to najbezpieczniejszy i najlepszy środek lokomocji . Niezawodny - wiem.... z wieloletniego doświadczenia.

Polecam renault magnum.. ( taki tam ciągnik siodłowy, z kagańcem do 90/h ) szoferowany przez zmęczonego ojca rodziny. Zabierze Cię, żeby pogadać, zwierzyć się, nie usnąć ... Aaaa. tachografy -  lipa :)
 

ps. wpis ośmielam się adresować do  M.Z. bo zna się na autach  ( jak nikt inny, nikt Mu nie dorówna)

 

 
2286 odsłon  średnio 5 (3 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować   
Tagi: podróże, autostop, głupia wanda, reno magnum, krawcowa.
Re: Gdy susza szosa sucha 
janekk, 2011.09.18 o 08:11
i niech mnie ktoś przekona że kobitki powinny się zajmować polityką :)
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Kobitki i polityka 
Malawanda, 2011.09.18 o 11:46
:D))
Jasne, że nie powinny :)
A względem wpisu - bardziej przez mole i olejek lawendowy, czy moje uznanie dla Renault Magnum (w latach 1992-2000 montaż także w Polsce), a może wobec braku związku przyczynowego między dwoma banalnymi wątkami?
Panie Janku, uważam, że tak naprawdę kobiet-polityków nie ma. Owszem, występują w świecie polityki celebrytki, figurantki i manipulantki, ale nie one są "młotkowym". Nie mówię tu o istotach, które tylko wyglądają, jak kobitki. Tak naprawdę mężczyźni - specjaliści
( poczynając od fryzjerów i kucharzy) - wszystko robią lepiej. A my jesteśmy po to, żebyście nas kochali:)
ps. jaki jest Pana ulubiony środek lokomocji?

serdeczności
mw
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Gdy susza szosa sucha   
Były bloger, 2011.09.18 o 10:03
Witaj MalaWando! Oj, nie znam się na wszystkim, daję słowo! Jeden jedyny raz jechałem Magnumem z Warszawy do Ostrowi Mazowieckiej, to jakieś 100 kilometrów. Wielgachny okręt z wnętrzem jak salon i automatyczną skrzynią biegów płynął ze dwa metry nad szosą, grała dobra muzyka, niestety kierowcą nie był starszy ojciec rodziny, ale wyżelowany młodzian, którego rajcowały pasztetowate Czerwone Kapturki stojące przy wlotach do lasu. Twierdził, że "musi porozmawiać z jakim żywym", bo praca jego nudna i monotonna. No to i rozmawiał. Nie przytoczę dialogów, były obsceniczne, wyrażając się w języku dyplomatów strony nie osiągnęły bilateralnego porozumienia, poszło chyba o dziesięć złotych. I dobrze, przez to podróż moja była krótsza o parę minut uniesień kierowcy. Acha, kagańca dla prędkości stanowczo nie miał, wyprzedzał i osobowe, zaś stała jego prędkość to były okolice 120 km/h. Sądząc po rozmowach prowadzonych przez CB radio miał ksywę Żółty Rysio. No nie Gumowa Kaczka jak na znanym amerykańskim filmie - ale tez ładnie... Zresztą życie relacjonowane właśnie na falach radiowych zdaje się ciekawe i barwne. Od Wyszkowa do Ostrowi trwał na przykład konkurs na podanie powodu, dla którego niejakiemu Szarakowi uszy wpadły w głąb głowy po jednym z postojów leśnych. Oczywiście można się domyśleć jaka odpowiedź wygrała...

A dawny autostop... Mój Boże, toż to cała obszerna opowieść, miejsca w komentarzu by nie starczyło. Ja sam objechałem w ten sposób całą Polskę, oczywiście nie za jednym razem, rzecz trwała pewnie i trzy lata. Dzisiaj to już niemożliwe. Dzieci wracających ze szkoły człek nie weźmie, dla małych nie ma fotelików, z większymi jeszcze gorzej, znajomy podrzucił kiedyś czternastolatkę i usłyszał od kogoś z jej rodziny już na miejscu, gdzie panienka wysiadała "Won ty pedofilu!". A kiedyś groziło człowiekowi co najwyżej podejrzenie, że nasiusiał do beczki z marmoladą na pace auta, które go podwoziło.

Na roślinkach kompletnie się nie znam - więc nie zabieram głosu. Szczerze mówiąc właśnie skojarzyło mi się to z trawką w Żubrówce. Skąd ja mam takie skojarzenia?

Pozdrawiam jak najcieplej. A nad Liwcem działy się jeszcze i inne rzeczy. Nawet siekiery w miłosnych sporach były w robocie. No, sto lat temu - ale zawsze...
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Gdy susza szosa sucha 
Malawanda, 2011.09.18 o 11:45
Witaj Marku,
Ciekawa ludzi i maszyn przez nich wymyślonych od lat podróżuję autostopem, a właściwie "okazją", bo zawsze deklaruję dorzucenie się do paliwa. Stąd znam różne ciekawostki, np. ze pomiędzy Rumunią i Bułgarią przez Dunaj kursują dwa promy, które na raz zabierają po 40
( bez weryfikacji) tirów, kasując od każdego 100 euro.
Albo co się działo na Okęciu przed odlotem tutki do Smoleńska.. i do kogo w samolocie przysiadła się na pogaduszki Ś.P. prezydentowa.
Syn też podróżuje autostopem. Zdarzyło się, że z Bejrutu, bo nie zdążyli się odprawić do ruskiego samolotu.
Aaa, dla mnie wyżelowani szoferzy się nie zatrzymują:)
ps. olejek lawendowy pięknie pachnie i naprawdę odstrasza mole. A żubrza trawka pachnie trochę jak estragon, który lubię dodać do pomidorowej:)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Kultura na CB 
Jacek, 2011.09.18 o 18:02
Czy takie coś wogóle istnieje? Już mi nikt nie powie, że tak, bo poznalem tę akurat dziedzinę słuchając w domu amatorsko radia CB. Jest o rynsztok jakich mało. Co drugie słowo niecenzuralne, wyzwiska, chamstwo. Co ma robić rodzina jadąca z małymi dziećmi,horror. A przecież regulamin wyraźnie mówi: w eterze nie przeklinamy ,nie używamy ksywy, ma być kultura. A co jest? Przestałem słuchać CB a zwłaszcza kan 19. Skąd tyle agresji, debilizmu nie wiem . Troszkę już lepiej jest na USB. Tam już można porozmawiać normalnie ale już w języku ang. jak ktoś umie. Takie to życie na CB ciekawe barwne ale i zachwaszczone bardzo. Nie ma lekko.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Kultura na CB   
Były bloger, 2011.09.18 o 18:26
Kultura na CB... Mam dwoiste wobec takich pytań uczucia. Powiada Pan: regulamin. A kto wymyślił ten cały regulamin, na bazie jakiej delegacji i z jakiego powodu? Oczywiście nie chcę przez to powiedzieć, że potworne joby, jakie nadawane z urządzeń CB latają w eterze to coś dobrego. I mnie denerwują. I mi przeszkadzają. Niemniej - gorączkowe próby porządkowania tego w imię jazdy dzieci w autach wyposażonych w CB to jakieś nieporozumienie. Język, każdy język jest kodem porozumiewania się. Jeśli nawet sztuczny twór zdaje egzamin, bo strony jakieś treści jednak sobie przekazują - to co z tym zrobić? No można oczywiście zlikwidować. Ale jak dzisiaj zlikwidować, jeśli kilkaset tysięcy aparatów już jest gotowych do pracy? Po obecności anteny nie da się, sam mam taką, której nie odróżnił by Pan od zwykłej radiowej, w uzycie wchodzą aparaty, które na stałe zamontowane sa pod fotelem, demontowalny panel tkwi gdzieś pod ręką, jeden ruch i nie ma panela. Kolejny martwy przepis? Restrykcja za samo posiadanie? Panie Jacku - to niedługo "służb" nie starczy, by to wszystko spenalizować, ukarać, złapać, zniszczyć i tak dalej. Ja bym zaproponował traktowanie CB radia jak telefonu komórkowego - chcesz gadać to gadaj i słuchaj. Byle ze słuchawką w uchu. Przekazywane informacje są DLA KIEROWCY, nie dla uciechy pasażerów czy zgorszenia dzieci. Zaś debilizm społeczny to stan, którego wprowadzaniem regulaminu użytkowania CB radia nie da się wyeliminować. Takich czasów dożyliśmy...
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Kultura na CB 
Jacek, 2011.09.18 o 19:13
Tu nie chodzi o zakazy w jakieś tam imię (dzieci czy starszych ) raczej chodziło o zasygnalizowanie braku poczucia grzechu. Za każdy grzech trzeba będzie odpokutować. Przeklinanie to też grzech. Czy można się porozumiewać bez przekleństw? Tak, można! Niby proste sprawy a jak utrudniają życie innym. Kto dzisiaj wspomina o grzechu, zbawieniu duszy, życiu wiecznym czy piekle. To wg niektórych ciemnogród lub inaczej szatańska przewrotność. Matka Boska płacze z tego powodu bo widzi jak wiele dusz bezmyślnie idzie na zatracenie. Nie przymykajmy na to oczy ale pomagajmy tym ludziom. To jest nasz obowiązek. I to nie jest żaden fanatyzm- upomnienie bliźniego,że grzeszy.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Kultura na CB 
Malawanda, 2011.09.19 o 00:20
Jacek, może nie jest aż tak źle? Często podróżuję i słyszę, że przez SB najwięcej pytają czy ścieżka czysta, dowiadują się o krokodyli i misiaczków z suszareczką, dziękują za marginesik, ostrzegają, że jakaś babinka pomiędzy pasami krąży, informują o nadjeżdżającej karetce, korkach i wypadkach. Podpowiedzą, jak do firmy za miastem dojechać. Pytający też informuje o drodze w drugą stronę. Tak się zachowują profesjonalni kierowcy.
Natomiast kierowcy modnych osobówek niekoniecznie. Zawodowi właśnie ich po chamstwie i braku rewanżu informacji rozpoznają.Bywa, że prostak z nowego BMW nie ustąpi ciężarówce jadącej ze stałą prędkością, albo zajedzie drogę pod górę i zmusi do hamowania. Trudno wtedy się nie zirytować, ale obscenicznych wulgaryzmów, wyzwisk nie słyszałam :)
ps. w większości ciężarówek postrzegam ryngrafy z wizerunkiem Matki Boskiej i obrazki ze Świętym Krzysztofem.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Maławanda 
w.red, 2011.09.19 o 08:32
Widzisz Wandziu, tak powinno być jak piszesz. Tyle że rzadko kiedy tak bywało.
Nie wnikam już kto po drugiej stronie "majka" siedzi. Czy to facet z ciągnika, czy też jakiś młodzian z osobówki lub ze stacji bazowej.
Istotne było to, że z reguły siedział tam człowiek współtworzący społeczność.
I jak w każdej społeczności zasada była prosta. Dziś ty potrzebujesz pomocy, jutro może będę to ja. I dlatego tak ważna była kultura i zwykła ludzka życzliwość.
W pewnym okresie czasu jednak zamiast tego na pierwszy plan wysunęła się bezinteresowna nienawiść. By nie rzec zwykła małpia złośliwość.
Można powiedzieć, że "CB" było pierwsze w konfrontacji z tym problemem niż podobne zachowania w sieci. O ile w sieci bywają podobne zachowania mogące wywołać irytację. To w łącznościach "CB" musiało to zaskutkować jednym - wyłączeniem radyjka. Puszczanie muzyki, "wstawianie nośnej" to najczęstsze obok "słownictwa" przyczyny wywoływania irytacji współużytkowników.
Inną rzeczą jest że "ciężarowcy" też nie są bez winy. Bo wśród nich dość nagminnym było używanie dodatkowych wzmacniaczy sygnału. Co powodowało nie liche zakłócenia wśród ludzi na "stacjach". Dość wyobrazić sobie że przejeżdżający w niedalekiej odległości "TIR" potrafił zagłuszyć lub "wyciąć" sygnał ze stacji bazowej swą zamontowaną na przykład "czekoladką" o mocy np 100W. A jeśli przejeżdżał obok zdarzało się że "gasił" nie tylko ją, ale i sygnał telewizyjny oraz włączał alarmy w zaparkowanych samochodach.
Stąd w tym okresie zapanowało w eterze "prawo pięści" ;)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Kultura na CB 
w.red, 2011.09.19 o 00:42
Mój "Alan" 87 od długiego już czasu leży sobie i czeka na naprawę. Gdyby nie obecna sytuacja nawet bym nie myślał o nim i jego naprawie. Nie jestem pewien czy pozostał mi nawet "bacik". Dlaczego ? Ano właśnie z powodu słownictwa w eterze i niczym nie skrępowanego braku kultury graniczącego z małpią złośliwością co poniektórych "użytkowników".
Powiem tylko tyle, że kanałów na podstawowym zakresie "CB" jest kilkadziesiąt.
Dawniej przyjęte było, że kanał "28" służył do wywołań ogólnych, a "19" służył mobilkom. Kto miał życzenie sobie odreagowywać publicznie co drugie słowo "ozdabiając" łaciną kuchenną. Mógł sobie spokojnie zmienić kanał i ..poużywać do woli. Niestety bardzo szybko "wyzwoleni" od wszelkich zasad zawłaszczyli sobie kanał "28" i "19" czyniąc z niego śmietnik. Stąd w slangu utarło się tak nazywać te częstotliwości. Tak się złożyło, że wtedy kiedy "komóra" miała wielkość prawie walizki było to nad wyraz pożyteczne urządzenie. Z czasem dochodziło do sytuacji, że będąc w samochodzie z jakąś inną osobą rezygnowało się z włączania "ceberka". Bo normalne uszy tego nie wytrzymywały, a rumieniec wstydu za słownictwo "kolegów" nie schodziłby z twarzy. Nie jestem święty ani zakłamany. Ale jaka to "komunikacja", skoro zakres słownictwa jest tak mocno zubożony ?
Gdy była możliwość, a komórka zyskała sensowne rozmiary szybciutko skorzystałem z możliwości zamiany. Bo po co było tak katować uszy ?

Regulamin (o ile jeszcze pamiętam) był sporządzany na podstawie ustawy i rozporządzeń dla urządzeń radiołączności. Jak wpadnie mi kiedyś w ręce stare zezwolenie to chętnie podam konkretne odesłanie.
Nie jestem zwolennikiem ingerencji w zakres "CB", ani też internetu. Ale na obu tych przykładach widać jak wiele osób do nich nie dorosło (i nie dorośnie).
Bo czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał.

pozdrawiam i życzę dobrej nocy
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Gdy susza szosa sucha 
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2011.09.18 o 12:15
Magnum to fajna ciężarówka.
Trzeba tylko uważać jak się wysiada... :)

Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Gdy susza szosa sucha 
Malawanda, 2011.09.18 o 13:50
Wszelki duch.. Witaj, stęskniliśmy się po Tobie!
Jasne, że uważać trzeba, pasażer chyba zaczyna od lewej nogi:)
Gorące serdeczności
mw
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Gdy susza szosa sucha 
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2011.09.18 o 20:04
Naprawdę?.
Jestem wzruszony :D))
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Gdy susza szosa sucha 
Paweł Tonderski, 2011.09.19 o 09:26
Nie udawaj. :))
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
 

login:
hasło:
 
załóż konto, załóż bloga!
Więcej funkcji, w tym ocenianie i komentowanie artykułów.
odzyskaj hasło
podobna tematyka
Szwagier (Humor, satyra)
najnowsze komentarze
Re: Ważne sprawy Patriotów
MatiRani → Jacek
Re: Ważne sprawy Patriotów
Jacek → MatiRani
Re: Ważne sprawy Patriotów
MatiRani → Jacek
Re: Ważne sprawy Patriotów
Jacek → Malawanda
Re: Ważne sprawy Patriotów
Malawanda → Jacek
Re: Ważne sprawy Patriotów
Jacek → Malawanda
Re: Ważne sprawy Patriotów
Malawanda → Jacek
Re: Ważne sprawy Patriotów
MatiRani → Malawanda
Re: Ważne sprawy Patriotów
Zenon Jaszczuk → Malawanda
Re: Ważne sprawy Patriotów
Malawanda → Zenon Jaszczuk
Re: Ważne sprawy Patriotów
Malawanda → MatiRani
Re: Ważne sprawy Patriotów
MatiRani → Malawanda
Re: Ważne sprawy Patriotów
Malawanda → Piwowar
Re: Ważne sprawy Patriotów
Malawanda → Marek Stefan Szmidt
więcej…